Pierwsze wzmianki


Ślady pierwszego osadnictwa na terenach dzisiejszych Piask pochodzą z epoki paleolitu. Świadczą o tym obiekty archeologiczne z Piask i okolic, które zostały zebrane w różnych okresach przez miejscowych nauczycieli i ich uczniów oraz przygodnych poszukiwaczy pamiątek z przeszłości. Nie zachował się przywilej lokacyjny miasta, wobec czego nieustalona pozostaje data założenia Piask jako miasta oraz związane z lokacją nadania i przywileje. W dotychczasowych opracowaniach ugruntował się pogląd, iż miasto Piaski zostało lokowane na terenie wsi Pogorzały Staw. Najstarsza wzmianka o tej wsi pochodzi z 1401r., kiedy to Jerzy Pelka Obermuntowicz Pogorzałego Stawu dziedzic dóbr Minkowice był stroną w sporze granicznym przeciwko Gromli, dziedzicowi dóbr Wierzchowiska. W 1446r. grunta tej wsi obejmowały obszar, jak mówi dokument: (...) od Narożnice Brzezickej do Narożnic Melgewskiej przy Drodze z Minkowice do Biskupic idącej. Dalej źródła podają, że Joannes et Jacobus Hebermuttowic, posiadający Pogorzały Staw et de Piaski... Kębów et de Gyelczew... jako osobne miejscowości, a dziejopis Jan Długosz w księdze uposażeń kościelnych Liber beneflciorum dioecessis Cracoviensis wymienia tę miejscowość pod datą 1470r. jako miasto i nazywa je Pyassek alias Gyelczew, przyjmując, iż alias odnosi się do czasu przeszłego, czyli Piasek innym czasem Giełczew. Należy więc przypuszczać, że miasto Piaski zostało utworzone na terenach istniejących wcześniej wsi Pogorzały Staw i Giełczew.

Osadnictwo


Odkryte pozostałości po obwałowaniach ziemnych przy istniejących grodach i przeprawach rzecznych (Pieczowisko w Wierzchowiskach, pozostałości po cmentarzysku prasłowiańskim z urnami w Piaskach, odnalezionym na polach Kębłowa grobie skrzynkowym, niedawno odkryte ślady po paleniskach w Kozicach Górnych i pojedynczych dobrze zachowanych narzędziach użytkowych z kamienia i krzemienia w Siedliszczkach, Giełczwi i Młodziejowie w dolinie rzeki Giełczwi), świadczą dostatecznie o ciągłości istnienia osadnictwa w tym rejonie Lubelszczyzny przed naszą erą i w okresie tworzenia się naszego państwa w X wieku. Peryferyjne położenie tej części Lubelszczyzny w stosunku do pozostałych ziem polskich dawało okazję do niszczenia tego osadnictwa przez ciągłe najazdy wschodnich sąsiadów średniowiecznej Polski: Jaćwingów, Litwinów, Rusinów i Tatarów. Tędy bowiem wiodły najdawniejsze szlaki handlowe z Rusi przez Lublin, Sandomierz w stronę Krakowa i Śląska oraz szlakiem na północ po bursztyn nad Bałtyk i Litwę (znaleziska monet z I i II w n.e. ). Wyjątkowa szczupłość źródeł historycznych z tamtego okresu, spowodowana brakiem istnienia w tej części Lubelszczyzny opactw, klasztorów i świątyń, które tworzyły te dokumenty i je przechowywały oraz zniszczeń na szlakach najazdów sąsiadów spowodowały, że znajomość dziejów tego regionu jest niewystarczająca aż do XIV wieku. Nieliczne źródła z tego okresu, sporządzone w odległych opactwach diecezji krakowskiej, do której w połowie XIVw. należała parafia w Giełczwi odnotowały, że około 1325r. roku była ona spustoszona (najprawdopodobniej najazdem) i nie mogła złożyć zwierzchnikom określonej daniny z podległych wsi, a ponadto zabrakło stałego plebana w świątyni giełczewskiej. Wszystko to świadczy, że osadnictwo w okolicach istniało, ale z powodu braku źródeł pisanych nie można tego dostatecznie potwierdzić i opisać.

 

II wojna światowa


Już przed l września 1939r. zapełniły się drogi na wschód, którymi ewakuowała się ludność zza Wisły przed nadejściem Niemców. Liczne naloty, buszujących po niebie samolotów faszystowskich siały śmierć i zniszczenie na całej trasie. Piaski, leżące przy ważnych traktach strategicznych, były czterokrotnie bombardowane i ostrzeliwane z broni pokładowej w miesiącu wrześniu 1939r. Naloty te nastąpiły 7, 9, 14 i 17 września. Wybuchły liczne pożary (ul. Lubelska i Zamojska), które zniszczyły kilka budynków i obejść. Strażacy i zorganizowane drużyny obrony cywilnej i przeciwlotniczej oraz stałe dyżury (warty) nocne w osadzie uchroniły ją przed większymi zniszczeniami. Zginęło jednak od bomb kilkunastu żołnierzy polskich, przemieszczających się drogami i ulicami uciekinierów. Na zdeterminowanych mieszkańców osady i wiosek padł strach, a skutki bombardowań, pożarów i śmierć kilkunastu ludzi dały wyobrażenie, czym jest wojna i co niesie każdego dnia ze sobą. Zaczęły się pojawiać w sklepach braki podstawowych produktów spożywczych. Panika ogarnęła ludzi w osadzie i gminie. Należało ją opanować. Zajęli się tym w pierwszym rzędzie nauczyciele oraz lekarze. Organizowali strażaków do stałych dyżurów przeciwpożarowych w nocy, natomiast miejscowi lekarze i pielęgniarki przeprowadzali intensywne szkolenia w specjalistycznych drużynach sanitarnych. Sołtysi organizowali kwatery i pożywienie dla olbrzymiej grupy uciekinierów zza Wisły. Wyznaczani stójkowi po każdym nalocie niemieckim zwozili rannych i chowali zabitych żołnierzy oraz cywilów. Od pierwszego dnia wojny przechodziły przez Piaski olbrzymie ilości różnych rodzajów wojska, które po walkach udawały się na wschodnie rubieże Rzeczpospolitej, aby tam organizować się do dalszej obrony. Dogodne warunki gospodarcze, przed rozpoczęciem II wojny światowej, spowodowały, iż na tereny Lubelszczyzny, napływać zaczęła duża ilość ludności żydowskiej.

 

Statystyki mówią, że w 1939r., Piaski i okolice zamieszkiwało 4 165 Żydów. Gdy rozpoczęła się wojna, Niemcy założyli w Piaskach getto. Panujące tam nieludzkie warunki, brak środków sanitarnych i medycznych, a także separacja od reszty ludności, spowodowały wysoką śmiertelność Żydów. Pomoc organizowała konspiracyjna Rada Pomocy Żydom, tzw. ?Żegota". Wszyscy jednak dobrze wiedzieli, że skupienie ludności w gettach było tylko wstępem do masowej zagłady w obozach koncentracyjnych.

Data publikacji: 2020-01-07, 10:29